www.muzeum.turek.pl

Historia tkactwa i włókiennictwa na ziemi turkowskiej

31 marca 2020

Potwierdzone dzieje Turku sięgają XII wieku, kiedy to papież Innocenty II wydał w Rzymie bullę zwaną gnieźnieńską, której celem było potwierdzenie własności arcybiskupów gnieźnieńskich. W 1341 roku arcybiskup Janisław docenił szybki rozwój osady położonej na szlakach handlowych poznańsko-krakowskim i śląsko-pruskim, nadając jej prawa miejskie.

W swych dziejach miasto przeżyło wiele przełomowych wydarzeń, które znalazły odzwierciedlenie w dokumentach. Jednym z nich był początek XIX wieku. W tym czasie, po upadku Napoleona, w którym Polacy upatrywali nadzieję na odzyskanie niepodległości, odbył się kongres wiedeński. Jego celem było wprowadzenie nowego ładu w Europie, dotyczyło to także przyszłości ziem polskich.

Na mocy uchwał podjętych w Wiedniu, Wielkopolskę podzielono na dwie części. Z jej części zachodniej utworzono Wielkie Księstwo Poznańskie, które włączono do Prus, natomiast wschodnia część z Koninem, Kaliszem i Turkiem zostały włączone do utworzonego Królestwa Polskiego będącego częścią Cesarstwa Rosyjskiego. Turek na początku XIX wieku liczył 671 mieszkańców zamieszkujących 129 budynków, z czego tylko 3 były murowane. Należał on do grupy miast, w których mieszkańcy utrzymywali się dzięki drobnemu rzemiosłu i rolnictwu. Wśród turkowskich rzemieślników można było wyodrębnić 22, którzy trudnili się sukiennictwem. Rzemiosło to wyodrębniło się najprawdopodobniej w Turku już dużo wcześniej, o czym świadczyć może przywilej wydany w roku 1637 przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana Wężyka.

Jednak pełniejsze informacje na temat tkactwa odnotowujemy dużo później, tj. na początku XIX w. Dnia 18 września 1820 roku namiestnik carski Królestwa Polskiego wyodrębnił kilka miejscowości leżących w granicach ówczesnego województwa kaliskiego, wśród których znalazł się także i Turek, na osady fabryczne. Jak się okazało później był to moment przełomowy dla Turku. Nad uprzemysłowieniem miasta miała czuwać specjalnie do tego celu powołana Komisja Województwa Kaliskiego, na czele której stanął Józef Radoszczewski pochodzący z Muchlina. Rozpoczęły się prace urbanistyczne przygotowujące miasto na przyjęcie nowoprzybyłych osadników. Fakt ten znakomicie obrazuje mapa Turku wykonana w 1823 roku. Wynika z niej, iż wyżej wspomniana komisja przeprowadziła zmianę i regulację siatki ulic miasta, wyodrębniając przy tym dwie dzielnice robotnicze, tj. Pólko (obecnie ulica Żeromskiego) oraz Nowy Świat (obecnie ulica Kaliska). Przy tych ulicach dokonano podziału gruntów, z których utworzono działki dla osadników. Przybywający koloniści otrzymywali pożyczkę ze Skarbu Państwa w wysokości 400 talarów z przeznaczeniem na budowę domów tkackich. Pożyczki te były bardzo korzystne z tego względu, iż spłatę ich rozłożono na wiele niskich rat, a to możliwe było dzięki ulgom jakie osadnicy wcześniej otrzymywali. Dzięki tym środkom osadnicy wznosili swoje domy dziś nazywane domami tkackimi. Układ pomieszczeń w każdym z domów był bardzo podobny, oparty na tym samym projekcie. Składały się one z dwóch frontowych i dwóch tylnych izb rozdzielonych pośrodku korytarzem prowadzącym od frontu do podwórza.

Rząd Królestwa podjął bardzo staranne kroki w celu zachęcenia kolonistów do osadzania się na ziemiach polskich. W tym celu wysłano na tereny Saksonii, Wielkopolski i Czech specjalnie przygotowanych agitatorów, których zadaniem było zachęcanie i propagowanie warunków jakie zostały przygotowane dla osiedlania się rzemieślników na terenie Królestwa Polskiego. Imigrantów dla miasta Turku miał werbować Johann Fleissner (Fleischner). Koloniści zaczęli napływać do Turku począwszy od 1823 roku. Pierwszym z nich był Jan Hanyż z Wielkiego Księstwa Poznańskiego. W roku następnym na tereny miasta przybyły kolejne rodziny, a wśród nich Hűbnerowie, Scheffelowie, Kunitzerowie. Po prześledzeniu źródeł rysuje się nam dokładny obraz miejscowości i terenów, z których koloniści napływali do Turku, należą do nich: Zittau i leżące w pobliżu tego miasta miejscowości Hainewalde, Spitzkunnersdorf, Niederoderwitz, Oderwitz, Bertsdorf, Ostritz, Grosschőnau, Oberoderwitz, Oybin, Kunnersdorf, Waltersdorf, Dittelsdorf, Hirsfelde, z których przybyły rodziny Gaertnerów, Lange, Michelów, Neumannów, Rothmannów, Schűtzów, Ulbrychów, Barde, Greferów, Klate, Fischerów, Fuesterów, Liholtzów, Rueckertów, Műllerów, Weberów, Rickertów, Kraetschmarów, Gurke, Klatte, Steckertów. Kolejnym miastem jest Zwickau i leżące w pobliżu miejscowości Falkenstein, Hirschfeld, Glauchau, Wűnschendorf z których pochodziły rodziny: Nergierów, Foersterów, Schultzów, Műllerów, Bittnerów, Klotzów, Neumannów, Schoenlandów, Huttnerów, Hoffmanów, Wűrfelów, Bettnerów, Schmidtów, Breiteów, Hoffmanów, Kőhlerow. Ponadto miejscowości leżące w pobliżu Budziszyna takie jak: Taubenhaim, Oppach czy Reichenau. Z tych terenów przybyły rodziny: Kreizmarów, Grossmannów, Weikartów, Bilichów, Graumannów, Bursche, Wagnerów, Brőcknerów, Haussmannów.

Do Turku przybyli też Czesi i Niemcy z Frydlandu, Reinhenberga czyli obecnego Libereca, Rumburka, NovegoMesta, były to rodziny: Kaulferstów, Humerów, Huttingerów, Edelweinów, Heyne, Hittnerów, Michelow, Lederów, Wehlów. Obszar, z którego napłynęło najwięcej kolonistów można by wyznaczyć w oparciu o następujące miejscowości: Zwickau, Budziszyn, Gorlitz, Zittau, Frydland, Liberec, Rumburk, NoveMesto. Ponadto wśród osadników na terenie Turku można było zauważyć rodziny przybyłe z innych terenów Niemiec jak np. z Prus czy nawet z samego Berlina. Pewna grupa osadników przybyła także z Austrii, Węgier i z terenów Wielkopolski włączonej do Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Obowiązkiem nowo przybyłych było zgłoszenie się do magistratu w celu otrzymania zgody na osadzenie się w mieście oraz otrzymanie placu pod budowę domu mieszkalnego. Warunkiem otrzymania zgody było podpisanie odpowiedniej deklaracji, w której osadnik zobowiązywał się do osiedlenia się w mieście i wytwarzania materiałów bawełnianych. Ponadto tkacze zobowiązania byli do posiadania wspólnego znaku (tzw. cechy), którym byli zobowiązani znaczyć swoje towary. Kolejnym, ale jakże ważnym elementem tkacza miał być List Majstrowski. Dokument ten uprawniał jego posiadacza do prowadzenia zakładu i wyrobu tkanin.

Przybywający do Turku osadnicy byli ludźmi biednymi. Liczyli, że tutaj będzie lepiej. Mieli nadzieję, że otrzymają pracę i wynagrodzenie, które pozwoli ich rodzinom na godne życie. Jednak początki były bardzo trudne. Świadczyć o tym może fakt kupowania przędzy na kredyt w Kaliszu u Filipa Schnera. Zaciągnięte kredyty turkowscy tkacze spłacali przez długi czas, mimo licznych monitów. Ale wśród nich pojawiła się z czasem grupa tkaczy, która zatrudniała u siebie uczniów lub czeladników, posiadając przy tym kilka warsztatów. Dzięki napływowi tkaczy z Czech i Saksonii miasto zaczęło szybko się rozrastać. Wyraz temu dają statystyki, które podają, iż w latach 1820 - 1830 liczba mieszkańców Turku wzrosła w sposób radykalny z 784 do 2032 osób. Ważnym wydarzeniem dla turkowskich tkaczy był rok 1828, w którym został powołany Cech Tkaczy. Rok 1830 kończył pierwszy etap rozwoju turkowskiego tkactwa. Do tego czasu do miasta przybyła znaczna grupa osadników, którzy otrzymali działki, na których pobudowali swoje domostwa i dość mocno wpisali się w obraz Turku. Kolejne lata przyniosły dalszy rozwój rzemiosła tkackiego w Turku. Na terenie miasta powstają pierwsze manufaktury. W 1845 działała już Manufaktura Bawełniana Urlycha, a w 1850 powstała Fabryka Wyrobów Bawełnianych R. Scheffel. Oprócz wspomnianych zakładów powstały także farbiarnie i drukarnie płótna, które zatrudniały mniejszą liczbę niż manufaktury robotników często nie przekraczającą 10 osób i były ściśle powiązane ze wspomnianymi manufakturami. Dzisiaj po osadnikach tkackich przybyłych z Czech i Saksonii pozostały nam ich domostwa, które prezentują się niestety nie najlepiej, a także dokumenty takie jak Sztandar Zgromadzenia Cechu Tkaczy, księgi tkackie, pieczęcie, listy majstrowskie, warsztaty, tkaniny, lupy tkackie, zdjęcia i wiele innych przedmiotów, które znalazły miejsce na stałej ekspozycji w miejscowym muzeum zatytułowanej „Tradycyjne tkactwo i włókiennictwo w Turku i okolicach”. Ale także wspomnienia, które drzemią w sercach wielu mieszkańców naszego miasta.

Warto by było odszukać wspomnienia i drogi łączące nasze miasto z terenami, z których przybyły grupy osadników - tkaczy, którzy wnieśli jakże pokaźny wkład w rozwój Turku. W dużej mierze to im zawdzięczamy dzisiejszy obraz naszego miasta. Aby zachować jak najdłużej tradycje naszego regionu ze szczególną starannością dbamy o kultywowanie tradycji tkackich. W muzeum można oglądać stałą ekspozycję zatytułowaną: „Tradycyjne tkactwo i włókiennictwo w Turku i okolicy”. Podstawą zbiorów muzealnych są eksponaty związane z tradycjami tkackimi. Można tutaj podziwiać proporzec Zgromadzenia Tkaczy (1828), lady tkackie (1860), puchar cechowy (1866), księgi cechowe (1828 - 1927), Sztandar Zgromadzenia Tkaczy (1891), archiwalne fotografie założonej w 1908 roku przez Friedricha Műllera pierwszej fabryki włókienniczej i obecnie systematycznie powiększana kolekcja makatek żakardowych (XIX - XX w.), którą muzeum tworzy, nawiązując do tradycji nieistniejących już: fabryczki żakardów A. J. Heinego oraz założonej w 1936 roku Spółdzielni Pracy „Tkacz”. Wystawa ta co pewien czas jest uzupełniana nowymi i ciekawymi eksponatami, przykładem może być tutaj uruchomienie ludowego warsztatu tkackiego.

Galeria

  • Powiększ zdjęcie Tkacz

    Tkacz

  • Powiększ zdjęcie Zabytkowy kościół Ewangelicko-augsburski w Turku

    Zabytkowy kościół Ewangelicko-augsburski w Turku

  • Powiększ zdjęcie Ulica Kaliska

    Ulica Kaliska